Oba kolory są bardzo podobne . Chociaż na
swatchach nie .Bardzo ale to bardzo starałam się zrobić zdjęcia tak by kolor jak najbardziej odzwierciedlał rzeczywistość.
Maybelline jest to bardzo mocna
czerwień aż taka w kolorze wina , Bell na początku po nałożeniu
to czerwień z tonami pomarańczu jak zastygnie jest to kolor mocno
czerwony . Ja prawie nie widzę różnicy między kolorami natomiast
właściwości obu produktów są zdecydowanie różne
Meybelline 190 Forever Berry Bell 2
Opakowanie
Bardzo podobne w obu
przypadkach jest to tubka błyszczyka w takiej samej
kolorystyce , różnią się tylko kształtem
1:1
Sposób nakładania
Tutaj też jest podobnie ,
oba mają aplikatory i raczej łatwo jest zaaplikować produkt . Oba produkty natomiast są takie że jak nałożymy nierówno niestety to widać .
2:2
Konsystencja
Błyszczykowa . Tak . Obie
mają podobną ani nie za gęsta ani nie za rzadka
3:3
Zastyganie
Nie zastyga Zastyga wydobywając ładny intensywny kolor
3:4
Wykończenie
Błyszczykowe , połyskujące
Matowe co jak dla mnie przy takim rodzaju
produktu jest najlepszą opcją
3:5
Wysuszanie ust
Nie wysusza
Wysusza ale jest to spowodowane tym że
się w usta wbija/wżera dzięki temu trwałość jest większa
4:5
Produkt a jedzenie
Kiepsko , produkt po prostu
znika Trzyma się dzielnie
4:6
Produkt a picie
To samo . Nie ma szans Tak samo dalej daje radę
4:7
Produkt a zimne jedzenie/picie
Tu już w ogóle , produkt nie
wytrzymuje Lekko topi się pigment ze środka
4:8
Trwałość
M :Producent obiecuje gruszki
na wierzbie czyli 10 godzin . Jak dla mnie ten produkt ma problem żeby
utrzymać się 3 godziny nie mówiąc o 10
Bell :FENOMENALNA to jest właśnie
produkt , który a radę te 10 h
4:9
Cena/Pojemność
27 – 30 zł za 10 ml
11 zł za 5,5
gram
Jak widać dla mnie tint z
Bell jest rewelacyjny , wręcz nie mogę się bez niego obejść
zwłaszcza na jakieś imprezy , gdzie po prostu nie chce ani nie lubię
co 5 min sprawdzać czy czerwony kolor mi się przypadkiem gdzieś
nie rozjechał . Na wysuszanie mam sposób , albo nakładam pod tint
jakiś balsam albo po demakijażu robię piling i nakładam grubą
warstwę czegoś nawilżającego i rano usta są jak nowe .
Bell
1 zdjęcie produkt po nałożeniu
2 zdjęcie zastyganie produktu na ustach
3 zdjęcie ostateczny kolor na ustach
Bell
1 zdjęcie produkt po nałożeniu
2 zdjęcie zastyganie produktu na ustach
3 zdjęcie ostateczny kolor na ustach
Maybelline
Tutaj miałam problem ze zrobieniem zdjęcia oddający rzeczywisty kolor , wychodzi malinowy natomiast na żywo to ostra czerwień z nutką wina .
Kolory na żywo są tak podobne że nie jestem w stanie ich rozróżnić . Więc jeśli tak jak ja nie lubicie przepłacać z całego serca polecam tint z Bell .
Do następnego ;)
Tutaj miałam problem ze zrobieniem zdjęcia oddający rzeczywisty kolor , wychodzi malinowy natomiast na żywo to ostra czerwień z nutką wina .
Kolory na żywo są tak podobne że nie jestem w stanie ich rozróżnić . Więc jeśli tak jak ja nie lubicie przepłacać z całego serca polecam tint z Bell .
Do następnego ;)
Mam tylko jeden tint z Bell, ale ciągle nie mogę się przekonać do tak mocnych kolorów na swoich ustach.
OdpowiedzUsuńNo właśnie to jest minus , gama kolorystyczna jest dosyć odważna . W sumie ja też zawsze się czułam zbyt krzykliwie w takich mocnych kolorach ale ostatnio powoli się przekonuję :)
Usuń