Pierre rene loose power -puder ryżowy
– jeden z lepszych wydajniejszych pudrów sypkich. Matuje na długo
, utrwala makijaż i robi to co ma robić .A w dodatku kosztuje
jakieś 15 zł. Obecnie używam innego ale na pewno do niego wrócę .
Cienie w kremie
Maybelline colour tatoo 35 on and on
bronze 40 pernament taupe dwa cienie które niedługo polegnął , no
cóż mam je już z dwa lata siegajaą już dna wiec niedługo pójdą
do kosza. Dlaczego je tak lubie ? Bardzo łatwo można z nimi zrobić
szybki makijaż np wklepuje 35 na cąłą powieke i nakładam cien .
Jako baza pod inne cienie też spisuje się się świetnie .
Dodatkowo pernament taupe świetnie sprawdza się do brwi .
Essence eye sorbet 05 illyminating
hazelnut – cień w kremie , który jest dosyć jasny ale też solo
się nie sprawdzi.Natomiast na bazie z jakiegoś ciemnego cienia jest
po prostu urzekający , długo się trzyma i ogólnie za nim
przepadam . Zachowuje się podobnie jak folia z MUR tylko tutaj
trzeba kłaść go na cień bazowy warunek konieczny. Ciężko się z nim pracuje wiec warto go nakładać palcem lekko wklepując wtedy osiągniemy najlepszy i najpiękniejszy efekt.
Szminki na dzień Maybelline 120 Petal
rebel 210 Oh la liliac Oby dwie szminki są według mnie najlepsze
na dzień . Gdy chce maznę tylko delikatnie i usta będą nawilżone
ale tylko z lekkim połyskiem a czasem dokładnie je nałożę i ukaże
się ładny kolor . Obie bardzo lubię , są delikatne , 120 wpada w
delikatny róż a 210 w fiolet.Był o nich nawet post na blogu.
Pomadka ochronna Baby lips – pomadka
ochronna dająca kolor . Kupiłam głównie dlatego że te z nivea
(zawierające parafinę) wysuszały moje usta . A baby lips jest po
prostu cudowne jeśli chodzi o nawilżenie jak i o kolor właśnie
takich delikatnych różowych ust .
Baza W7 Prime magic camera ready nie
używam na co dzień bazy , głownie wtedy gdy moja twarz jest bardzo zaczerwieniona głównie to się zdarza gdy jest podrażniona albo gdy potrzebuje by makijaż mi się trzymał . Nie 10 , 13 godzin bo tyle
zazwyczaj się utrzymuje ale już noc i dzień . I tu sobie radzi bo
podtrzymuje trwałość a gdy ją nakładamy uspakaja zaczerwienienia
. Do tego nie ocieka silikonami jak inne tego typu bazy.
Makeup revolution palety dzienna oraz wieczorowa – obie palety uwielbiam , flawless stosuje na co dzień
a na jakieś okazje , wieczór czy o tak na weekend gdy mam czas czas
pobawić się cieniami używam eyes like angels . Minusem jest
niestety mała gramatura cieni wiec pewnie za jakieś pół roku będę
myślała nad dokupieniem jakiejś paletki dziennej bo 3 cienie już sięgają denka ale i tak polecam , jakoś jest naprawdę zadowalająca.
Palety własnej roboty posiadam obecnie
3 i uwielbiam je z tego względu że pozbierałam walące się pojedyncze cienie , cienie ze sleeka które jeszcze nie zużyłam oraz z
kobo których paletka poleciała do kosza . Bardzo łatwe do wykonania a
sprawia że wszystko mam w jednym miejscu.
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na cienie kobo ,które uwielbiam a jeden cień właściwie co jakiś rok gdy mi się kończy to dokupuje .
1 na górze niestety najmniej używany gdyż to taki cukierkowy róż , który mało kiedy dobrze wygląda.
2 to 116 dark chocolatte i używam go dosłownie do wszystkiego , pięknie wygląda w załamaniu czy też nawet do brwi.
3 to kolor 208 golden rose ,który uwielbiam gdyż jest to przepiękny kolor duochrom różowy cień ze złotymi drobinkami , które widać jeszcze bardziej i wysuwają się na pierwszy plan gdy położymy cień na jakiś ciemniejszy.Cudo .
4 ostatni 117 caffe latte to też brąz ale jaśniejszy i chłodniejszy , też bardzo często przeze mnie używany.
Napewno jeszcze jakieś kolory dokupię gdyż po prostu warto , pigmentacja świetna kolory bardzo ładne.
Revlon colorstay 150 Buff –oczywiście
wersja do cery tłustej . ulubieniec wśród podkładów . Samo mówi
za sobie to że jestem w trakcie 3 buteleczki a 4 dostałam na
gwiazdkę . Żaden podkład tyle nie wytrwał bym ciągle go kupowała
. Dlaczego go uwielbiam ? Jest zbawienny dla mojej cery nawet wtedy
gdy jej stan nie był za dobry . Revlon ma najlepsze krycie wśród
podkładów lepsze ma tylko dermacol a przez ostatnie pół roku nie
potrzebowałam tego pana . Świetnie się rozprowadza (gąbeczką bo
tylko jej używam) zasycha co jest dobre bo podkład nie migruje nam
po twarzy . Utrwalony pudrem jego rekord trwałości to 15 godzin .
Świecę się na czole po jakiś 4-5 godzinach .
Cudo , cudo i jeszcze raz cudo .
Minusem może być cena ale ja poluje albo na promocje gdzie za 2
buteleczki zapłaciłam tyle ile za jedną albo w sklepach
internetowych gdzie kosztuje 30 zł .
Polecam dla każdej posiadaczki skóry
tłustej czy mieszanej .A i z tego co słyszałam w lutym będzie dostępna już wersja z pompką.
Szminka na noc Catrice ultimate colour
360 – przecudny kolor głębokiej czerwieni. Ulubiony na noc i wraz
z kredką tej samej firmy po prostu uwielbiam . Warto dodać że
kolor jest matowy co jeszcze daje dużego plusa , nie lubie
czerwonych świecących się na kilometr szminek .
Jest ona bardzo trwała nałożona
przetrwa picie , jedzenie , jedno czego nie wytrwa to pocałunki .
Pewne jest że druga osoba będzie wyglądała jak klaun a szminka
wjedzie poza kontur . No cóż to nie jest tint a szminka więc ma
prawo . Natomiast bez takich rzeczy utrzyma się spokojnie z 10 h
Eveline – liquid precision eyeliner – jedyny wodoodporny eyeliner , który trzyma się na moich powiekach . Co prawda
nie używam go jakoś często głównie na większe wyjścia no ale
jednak jest nie zastąpiony . Dodatkowo ostatnio nauczyłam się robić
kreski. Radość jakbym co najmniej geniuszem została no ale zawsze
byłam imbecylem w tym temacie a teraz się udaję i dodatkowo
polubiłam swoje oko gdy ma kreski.
W7 the bronzer matte – męczyłam ten
bronzer cały calutki rok a i tak nie widać że go ubyło , w
dodatku używałam go co dzień . Uwielbiam go głównie ze to że
jest matowy i nie jest pomarańczą . Nie jest to chłodny odcień a
takie są najlepsze dla bladziochów ale ciepły brąz wiec nadaje się
i do konturowania i ocieplania twarzy . Dla początkujących może być
zbyt na pigmentowany , trzeba nauczyć się z nim obchodzić .Ale warty
polecenia 10 zł i wydajność godna podziwu
Lip tint tu akurat z bell tutaj akurat chodzi o wszystkie produkty tint które wżerają się w usta a jako
jedne z najczesciej używanych to te z bell . Uwielbiam
głównie ze bardzo ładne kolory jak i trwałość (rekord wynosi 20 godzin) , a że lubię nie
zwracać co 5 min uwagi czy ten produkt nadal jest na moich ustach zdecydowanie te produkty biją na głowę tradycyjne szminki
Hean hight definition fixer spray tylko
i wyłącznie na jakieś większe wyjścia , tu będzie krotko bo fiexer ma
za zadanie scalić makijaż i dodatkowo go utrzymać przez długie
godziny . To robi .
Jajko ebelin – co prawda niedługo będzie mijać drugi miesiąc ale już wiem że to najlepsze z jajek .
Na dzień dzisiejszy tylko sprał mu się kolor a daje efekt taki sam
jak poprzednie gąbeczki czyli makijaż który bardziej kryje ale
wygląda ładniej i lżej .
Maybelline one by one volum express
ulubiony tusz do rzęs , dla mnie robi wszystko wydłuża , pogrubia
, ładnie rozdziela a dodatkowa nie kruszy się i jest bardzo wytrzymały (a z tym mam duży problem jeśli chodzi o tusze) natomiast
jego minusem jest dla mnie cena i to że po 3-4 miesiącach wysycha .
Natomiast ja ostatnio dolałam 5 kropel kropli nawilżających do oczu
i konsystencja znowu jest super.
Eveline sos lash booster – używam go
pod tusz , po pierwsze sprawia że każdy tusz jest bardziej
efektowniejszy niż solo , przedłuża lekko trwałość no i
pielęgnuje rzęsy w jakimś stopniu .
Konturówki Catrice long lasting 040
and the cherry ont the top ostatnio doceniłam moc konturówek , tak
można sobie nimi delikatnie dodać milimetr (MILIMETR nie centymetr
) przez co usta są pełniejsze no i ładniejsze .
Zależnie od tego jaki kolor mam
szminki taką mam konturówkę .
Powiem też że parę razy nakładałam
solo konturówkę i są bardzo trwałe .
Maybelline colour sensational 132 sweet
pink
Bell / La luxe korektor kryjąco
-rozświetlający bb – obecnie mam ten drugi ale różnią się
tylko nazwą bo to ten sam produkt. Uwielbiam go bo przede wszystkim
rozświetla moje okolice pod oczami . Po drugie kryje natomiast nie
jest to jakieś mocne krycie i nawet tego nie oczekuje . Do tego
kosztuje około 10 zł a wydajność ma fenomenalną bo 1 buteleczkę
zużyłam w jakieś 8 miesięcy stosowania no prawie co dzień
Be beauty tint rouge ciepła brzoskwnia
– piękny kolor chociaż sam produkt niestety ma wady. Nie warto używać go razem z bronzerem bo zleje się w całość i twarz będzie
wyglądała na brudną. Natomiast sam jest rewelacyjny , wżera się
w policzki więc tak jak lip tinty jest długotrwały . W dodatku ma
ładny kolor więc buzia jest przyjemnie zaróżowiona , ma taki
blask .
Revlon photoready 004 berry baie –
paleta posiada bronzer , róż i rozświetlacz. Broznera nie używam
chyba że jako cień bo niestety jest za bardzo rozświetlający .
Róż za to jest obłędny. Nie jest mocno na pigmentowany co jest
akurat plusem bo różem uczę się posługiwać i czasem zdarzają się
plamy natomiast po ten sięgam gdy muszę szybko zrobić makijaż lub
gdy wstaje rano a światło jest tragiczne.Ładny , delikatny kolor
, rozświetlenie na policzkach to wszystko czego chce.
Lakiery
Od lewej
Delia bioaktywne szkło nr 9 i 2 –
uwielbiam chociaż na początku nie byłam przekonana . Ja jak to ja
skaczę z jednej skarjności w drugą czyli raz ciemne pazurki raz
jasne delikatne . Oba kolory są bardzo delitakne wiec trzeba 2 wartw
by uzyskać ładne krycie . Dlaczego je uwielbiam ? Po pierwsze
wysychają bardzo szybko jak na to że nakładam odżywkę a potem
dwie warstwy lakieru . Po drugie trzymają się 5 dni bez BAZY !
Normalnie szał . Do tego kolory , które mam są delikatne ale jeden
to bardziej taka kawa z mlekiem a drugi wpada w róż . Cudowne i
tanie .
Eveline paznokcie twarde i lśniące
jak diament nie do końca się sprawdza jako odżywka gdy robię tymi
paznokciami dużo czyli jakieś 9 miesięcy w roku wiec za pomocą
tej odżywki nie dam rady zapuścić paznokci natomiast jako lakier bazowy
jest fenomenalny , po zmyciu nie mam żadnych przebarwień .
Rimmel 60 seconds 203 lose your
lingerie lakier jest tu ze względu na kolor gdyż nie utrzymuje się
ługo nie schnie powalająco ale bardzo ładnie wygląda latem do
opalonych dłoni
Essie We're in it together pierwszy
lakier essie no i nie ostatni . Przepiękny kolor róż z drobinkami ,
niestety długo wysycha ale trzyma się w miarę dobrze
Bourjois 1 seconde miałam g prawie
przez całe wakacje a to dlatego że bardzo długo siedzi na pazurkach
może to przez to że ma imitować lakier żelowy , ładny kolor
tylko niestety cena taka sobie
Eveline 6w1 lakier do paznokci z
odżywką – w dodatku czerwony , uwielbiam przede wszystkim za
intensywny kolor , szybko wysycha i bardzo długo zostaje na moich
pazurkach .
Essie no chisp ahead mój jedyny produkt
nawierzchniowy i sprawdza się bardzo dobrze jeśli nie nałożymy go
o razu gdy laier ledwo co przeschnął
Jacques Battini – hush są to jedyne
perfumy kupione w 2014 roku i jako jedyne przypadły mi do gustu. Oczywiście nie umiem opisać zapachu ale jest bardzo łany , kobiecy jednocześnie słodki i tak z lekką nutką czegoś ostrego .
To tyle z moich kosmetycznych ulubieńców roku.