środa, 7 stycznia 2015

Ulubieńcy roku 2014 : Kolorówka

Bez zbędnych słów wstępu ona najlepsze z najlepszych w ubiegłym roku .

 
Pierre rene loose power -puder ryżowy – jeden z lepszych wydajniejszych pudrów sypkich. Matuje na długo , utrwala makijaż i robi to co ma robić .A w dodatku kosztuje jakieś 15 zł. Obecnie używam innego ale na pewno do niego wrócę . 


Cienie w kremie

Maybelline colour tatoo 35 on and on bronze 40 pernament taupe dwa cienie które niedługo polegnął , no cóż mam je już z dwa lata siegajaą już dna wiec niedługo pójdą do kosza. Dlaczego je tak lubie ? Bardzo łatwo można z nimi zrobić szybki makijaż np wklepuje 35 na cąłą powieke i nakładam cien . Jako baza pod inne cienie też spisuje się się świetnie .
Dodatkowo pernament taupe świetnie sprawdza się do brwi .

Essence eye sorbet 05 illyminating hazelnut – cień w kremie , który jest dosyć jasny ale też solo się nie sprawdzi.Natomiast na bazie z jakiegoś ciemnego cienia jest po prostu urzekający , długo się trzyma i ogólnie za nim przepadam . Zachowuje się podobnie jak folia z MUR tylko tutaj trzeba kłaść go na cień bazowy warunek konieczny. Ciężko się z nim pracuje wiec warto go nakładać palcem lekko wklepując wtedy osiągniemy najlepszy i najpiękniejszy efekt. 
 
Szminki na dzień Maybelline 120 Petal rebel 210 Oh la liliac Oby dwie szminki są według mnie najlepsze na dzień . Gdy chce maznę tylko delikatnie i usta będą nawilżone ale tylko z lekkim połyskiem a czasem dokładnie je nałożę i ukaże się ładny kolor . Obie bardzo lubię , są delikatne , 120 wpada w delikatny róż a 210 w fiolet.Był o nich nawet post na blogu.

Pomadka ochronna Baby lips – pomadka ochronna dająca kolor . Kupiłam głównie dlatego że te z nivea (zawierające parafinę) wysuszały moje usta . A baby lips jest po prostu cudowne jeśli chodzi o nawilżenie jak i o kolor właśnie takich delikatnych różowych ust .

Baza W7 Prime magic camera ready nie używam na co dzień bazy , głownie wtedy gdy moja twarz jest bardzo zaczerwieniona głównie to się zdarza gdy jest podrażniona albo gdy potrzebuje by makijaż mi się trzymał . Nie 10 , 13 godzin bo tyle zazwyczaj się utrzymuje ale już noc i dzień . I tu sobie radzi bo podtrzymuje trwałość a gdy ją nakładamy uspakaja zaczerwienienia . Do tego nie ocieka silikonami jak inne tego typu bazy.


Makeup revolution palety dzienna oraz wieczorowa – obie palety uwielbiam , flawless stosuje na co dzień a na jakieś okazje , wieczór czy o tak na weekend gdy mam czas czas pobawić się cieniami używam eyes like angels . Minusem jest niestety mała gramatura cieni wiec pewnie za jakieś pół roku będę myślała nad dokupieniem jakiejś paletki dziennej bo 3 cienie już sięgają denka ale i tak polecam , jakoś jest naprawdę zadowalająca.



Palety własnej roboty posiadam obecnie 3 i uwielbiam je z tego względu że pozbierałam walące się pojedyncze cienie , cienie ze sleeka które jeszcze nie zużyłam oraz z kobo których paletka poleciała do kosza . Bardzo łatwe do wykonania a sprawia że wszystko mam w jednym miejscu.

 W tym miejscu warto zwrócić uwagę na cienie kobo ,które uwielbiam a jeden cień właściwie co jakiś rok gdy mi się kończy to dokupuje .
1 na górze niestety najmniej używany gdyż to taki cukierkowy róż , który mało kiedy dobrze wygląda.
2 to 116 dark chocolatte i używam go dosłownie do wszystkiego , pięknie wygląda w załamaniu czy też nawet do brwi.
3 to kolor 208 golden rose ,który uwielbiam gdyż jest to przepiękny kolor duochrom różowy cień ze złotymi drobinkami , które widać jeszcze bardziej i wysuwają się na pierwszy plan gdy położymy cień na jakiś ciemniejszy.Cudo . 
4 ostatni 117 caffe latte to też brąz ale jaśniejszy i chłodniejszy , też bardzo często przeze mnie używany.
Napewno jeszcze jakieś kolory dokupię gdyż po prostu warto , pigmentacja świetna kolory bardzo ładne.

Revlon colorstay 150 Buff –oczywiście wersja do cery tłustej . ulubieniec wśród podkładów . Samo mówi za sobie to że jestem w trakcie 3 buteleczki a 4 dostałam  na gwiazdkę . Żaden podkład tyle nie wytrwał bym ciągle go kupowała . Dlaczego go uwielbiam ? Jest zbawienny dla mojej cery nawet wtedy gdy jej stan nie był za dobry . Revlon ma najlepsze krycie wśród podkładów lepsze ma tylko dermacol a przez ostatnie pół roku nie potrzebowałam tego pana . Świetnie się rozprowadza (gąbeczką bo tylko jej używam) zasycha co jest dobre bo podkład nie migruje nam po twarzy . Utrwalony pudrem jego rekord trwałości to 15 godzin . Świecę się na czole po jakiś 4-5 godzinach .
Cudo , cudo i jeszcze raz cudo . Minusem może być cena ale ja poluje albo na promocje gdzie za 2 buteleczki zapłaciłam tyle ile za jedną albo w sklepach internetowych gdzie kosztuje 30 zł .
Polecam dla każdej posiadaczki skóry tłustej czy mieszanej .A i z tego co słyszałam w lutym będzie dostępna już wersja z pompką.

Szminka na noc Catrice ultimate colour 360 – przecudny kolor głębokiej czerwieni. Ulubiony na noc i wraz z kredką tej samej firmy po prostu uwielbiam . Warto dodać że kolor jest matowy co jeszcze daje dużego plusa , nie lubie czerwonych świecących się na kilometr szminek .
Jest ona bardzo trwała nałożona przetrwa picie , jedzenie , jedno czego nie wytrwa to pocałunki . Pewne jest że druga osoba będzie wyglądała jak klaun a szminka wjedzie poza kontur . No cóż to nie jest tint a szminka więc ma prawo . Natomiast bez takich rzeczy utrzyma się spokojnie z 10 h

Eveline – liquid precision eyeliner – jedyny wodoodporny eyeliner , który trzyma się na moich powiekach . Co prawda nie używam go jakoś często głównie na większe wyjścia no ale jednak jest nie zastąpiony . Dodatkowo ostatnio nauczyłam się robić kreski. Radość jakbym co najmniej geniuszem została no ale zawsze byłam imbecylem w tym temacie a teraz się udaję i dodatkowo polubiłam swoje oko gdy ma kreski.


W7 the bronzer matte – męczyłam ten bronzer cały calutki rok a i tak nie widać że go ubyło , w dodatku używałam go co dzień . Uwielbiam go głównie ze to że jest matowy i nie jest pomarańczą . Nie jest to chłodny odcień a takie są najlepsze dla bladziochów ale ciepły brąz wiec nadaje się i do konturowania i ocieplania twarzy . Dla początkujących może być zbyt na pigmentowany , trzeba nauczyć się z nim obchodzić .Ale warty polecenia 10 zł i wydajność godna podziwu

Lip tint tu akurat z bell tutaj akurat chodzi o wszystkie produkty tint które wżerają się w usta a jako jedne z najczesciej używanych to te z bell  . Uwielbiam głównie ze bardzo ładne kolory jak i trwałość (rekord wynosi 20 godzin) , a że lubię nie zwracać co 5 min uwagi czy ten produkt nadal jest na moich ustach zdecydowanie te produkty biją na głowę tradycyjne szminki

Hean hight definition fixer spray tylko i wyłącznie na jakieś większe wyjścia , tu będzie krotko bo fiexer ma za zadanie scalić makijaż i dodatkowo go utrzymać przez długie godziny . To robi .

Jajko ebelin – co prawda niedługo będzie mijać drugi miesiąc ale już wiem że to najlepsze z jajek . Na dzień dzisiejszy tylko sprał mu się kolor a daje efekt taki sam jak poprzednie gąbeczki czyli makijaż który bardziej kryje ale wygląda ładniej i lżej .

Maybelline one by one volum express ulubiony tusz do rzęs , dla mnie robi wszystko wydłuża , pogrubia , ładnie rozdziela a dodatkowa nie kruszy się i jest bardzo wytrzymały (a z tym mam duży problem jeśli chodzi o tusze) natomiast jego minusem jest dla mnie cena i to że po 3-4 miesiącach wysycha . Natomiast ja ostatnio dolałam 5 kropel kropli nawilżających do oczu i konsystencja znowu jest super.

Eveline sos lash booster – używam go pod tusz , po pierwsze sprawia że każdy tusz jest bardziej efektowniejszy niż solo , przedłuża lekko trwałość no i pielęgnuje rzęsy w jakimś stopniu .


Konturówki Catrice long lasting 040 and the cherry ont the top ostatnio doceniłam moc konturówek , tak można sobie nimi delikatnie dodać milimetr (MILIMETR nie centymetr ) przez co usta są pełniejsze no i ładniejsze .
Zależnie od tego jaki kolor mam szminki taką mam konturówkę .
Powiem też że parę razy nakładałam solo konturówkę i są bardzo trwałe .
Maybelline colour sensational 132 sweet pink

Bell / La luxe korektor kryjąco -rozświetlający bb – obecnie mam ten drugi ale różnią się tylko nazwą bo to ten sam produkt. Uwielbiam go bo przede wszystkim rozświetla moje okolice pod oczami . Po drugie kryje natomiast nie jest to jakieś mocne krycie i nawet tego nie oczekuje . Do tego kosztuje około 10 zł a wydajność ma fenomenalną bo 1 buteleczkę zużyłam w jakieś 8 miesięcy stosowania no prawie co dzień

Be beauty tint rouge ciepła brzoskwnia – piękny kolor chociaż sam produkt niestety ma wady. Nie warto używać go razem z bronzerem bo zleje się w całość i twarz będzie wyglądała na brudną. Natomiast sam jest rewelacyjny , wżera się w policzki więc tak jak lip tinty jest długotrwały . W dodatku ma ładny kolor więc buzia jest przyjemnie zaróżowiona , ma taki blask .

Revlon photoready 004 berry baie – paleta posiada bronzer , róż i rozświetlacz. Broznera nie używam chyba że jako cień bo niestety jest za bardzo rozświetlający . Róż za to jest obłędny. Nie jest mocno na pigmentowany co jest akurat plusem bo różem uczę się posługiwać i czasem zdarzają się plamy natomiast po ten sięgam gdy muszę szybko zrobić makijaż lub gdy wstaje rano a światło jest tragiczne.Ładny , delikatny kolor , rozświetlenie na policzkach to wszystko czego chce.
Lakiery 
Od lewej 

Delia bioaktywne szkło nr 9 i 2 – uwielbiam chociaż na początku nie byłam przekonana . Ja jak to ja skaczę z jednej skarjności w drugą czyli raz ciemne pazurki raz jasne delikatne . Oba kolory są bardzo delitakne wiec trzeba 2 wartw by uzyskać ładne krycie . Dlaczego je uwielbiam ? Po pierwsze wysychają bardzo szybko jak na to że nakładam odżywkę a potem dwie warstwy lakieru . Po drugie trzymają się 5 dni bez BAZY ! Normalnie szał . Do tego kolory , które mam są delikatne ale jeden to bardziej taka kawa z mlekiem a drugi wpada w róż . Cudowne i tanie . 

Eveline paznokcie twarde i lśniące jak diament nie do końca się sprawdza jako odżywka gdy robię tymi paznokciami dużo czyli jakieś 9 miesięcy w roku wiec za pomocą tej odżywki nie dam rady zapuścić paznokci natomiast jako lakier bazowy jest fenomenalny , po zmyciu nie mam żadnych przebarwień . 

 Rimmel 60 seconds 203 lose your lingerie lakier jest tu ze względu na kolor gdyż nie utrzymuje się ługo nie schnie powalająco ale bardzo ładnie wygląda latem do opalonych dłoni

Essie We're in it together pierwszy lakier essie no i nie ostatni . Przepiękny kolor róż z drobinkami , niestety długo wysycha ale trzyma się w miarę dobrze 

Bourjois 1 seconde miałam g prawie przez całe wakacje a to dlatego że bardzo długo siedzi na pazurkach może to przez to że ma imitować lakier żelowy , ładny kolor tylko niestety cena taka sobie

Eveline 6w1 lakier do paznokci z odżywką – w dodatku czerwony , uwielbiam przede wszystkim za intensywny kolor , szybko wysycha i bardzo długo zostaje na moich pazurkach .

Essie no chisp ahead mój jedyny produkt nawierzchniowy i sprawdza się bardzo dobrze jeśli nie nałożymy go o razu gdy laier ledwo co przeschnął 

 
Jacques Battini – hush są to jedyne perfumy kupione w 2014 roku i jako jedyne przypadły mi do gustu. Oczywiście nie umiem opisać zapachu ale jest bardzo łany , kobiecy jednocześnie słodki i tak z lekką nutką czegoś ostrego . 


To tyle z moich kosmetycznych ulubieńców roku. 

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Ulubieńcy roku 2014: Pielęgnacja

Od razu ostrzegam ulubieńców roku będzie dużo gdyż w tym roku dużo odkrywałam. Większość tych kosmetyków już kupiłam n-te opakowanie albo jeszcze tak zrobię . Wiec zapraszam dziś na ulubieńców pielęgnacyjnych , kolorówka ukażę się w czwartek a ulubieńcy nie kosmetyczni w niedziele o ile się wyrobię. 

Pielęgnacja – twarz

Szczerze mówiąc pielęgnacja twarzy była moim priorytetem w tym roku . Wyszło mi to na dobre gdyż rok temu zmagałam się z wieloma problemami w tym z nawracającym trądzikiem jak i bliznami potrądzikowymi , które nijak nie mogłam wykurzyć. Niestety nie podam tu recepty na ich pozbycie gdyż do środków pielęgnacyjnych doszły różnego rodzaju herbaty oczyszczające jak i kuracja witaminą b3 . Jednak obecnie mój stan skóry jest dla mnie taki o jakim nie śniłam nawet rok temu . Nadal mam cerę tłustą natomiast jest to strefa t i boki przy żuchwie reszta policzków jest normalna . Pozbyłam się blizn a trądzik pojawia mi się tylko w momencie dużego stresu , jedzenia większej ilości śmieciowego jedzenia lub też cyklicznie przed okresem .
A wiec dosyć o mojej cerze teraz o kosmetykach ,dzięki którym moja twarz jest powiedziałabym całkiem ładna i zadbana

Garnier płyn micelarny 3w1 – Nie wyobrażam sobie demakijażu bez tego kosmetyku . Zmywa wszystko , koi , oczyszcza a przede wszystko robi to szybko. Nie zapycha też mojej cery. Plusem jest też wielka butla 400ml oraz atrakcyjna cena na promocji (można go upolować nawet za 10 zł).Zaraz będe zaczynała 3 buteleczkę .

Pharmaceris T oczyszczający płyn bakteriostatyczny – stosuje go jako tonik , głownie na dzień.Można go używać także na dekolt i plecy jeśli ma się zmiany trądzikowe natomiast ja używam tylko na twarz. Ma 2% kwasu migdałowego co jest dość mało ale ja i tak używam tyle kwasów że w tym taką ilość przeżyje. Doskonale oczyszcza skórę , głownie chodziło mi by po nocy zmył resztki kosmetyków i sebum także to robi. Do tego odświeża i przygotowuje skórę na następne kroki pielęgnacyjne

Pharmaceris T Przeciwtrąckowy krem normalizujący do twarzy zwężający pory – od razu zaznaczę że nie jest to krem , który używam na co dzień gdyż w obecnej chwili mam swoje ulubione do tego celu. Chociaż kupiłam go z zamiarem używania go zamiast mojego ulubieńca siarkowej mocy. Stosuje go więc na tak zwane złe dni mojej skóry gdzie potrzebuje nawilżenia i mat nie jest wskazany . Wtedy sprawdza się znakomicie gdyż niestety krem bardziej nawilża niż matuje no ale gdy jestem chora lub gdy przesadzę z ilością kosmetyków to daje ten krem i moja skóra wraca do siebie.

Biocosmetics glinka zielona – ulubieniec maseczkowy.Właściwie to przestałam używać innych. Nie była droga a mam już ją rok czasu i nadal dobrze służy. Maskę tą trzeba rozrobić z wodą mineralną i położyć na jakieś 15 min. Ja natomiast używam ją raz na miesiąc trzymając ją 30 min. Po pierwsze maseczka doskonale wysusza wszystkie zmiany na skórze więc gdy mam jakiś wysyp podsusza a potem dany problem szybciej się goi. Dodatkowo hamuje wydzielanie sebum więc do tygodnia utrzymuje się stan bardzo matowej ale zdrowej cery czyli wszytko co lubię.

Pasta cynkowa – maleństwo ,które polecam gdy zauważy się że coś się na skórze wykluwa . Pasta przyśpiesza zarówno wychodzenie niespodziewanego gościa jak i szybciej się go pozbędziemy.Dostępna w każdej aptece za parę zł

Bielenda super power mezo serum aktywne serum korygujące – UWIELBIAM
Jest to odkrycie tego roku. Skusiłam się głownie za sprawą zawartych w sobie kwasów i witaminie b3 , którą uwielbiam i jej działanie jest zbawienne na moją skórę. Serum używałam różnie raz tylko na dzień pod krem czasem na noc ale nie sprawdziło się to bo jednak dwa specyfiki z kwasami to za dużo, jaki i na noc i na dzień . Zostałam przy opcji na dzień. Jestem osobą , która stwierdza że producent spełnia 100%obietnic co nie zdarza się tak często. Delikatnie złuszcza, skutecznie redukuje błyszczenie skóry oraz zwęża pory, rozjaśnia przebarwienia, dodaje skórze blasku. Redukuje zmarszczki (co prawda jeszcze ich nie mam) i niedoskonałości, doskonale wygładza, poprawia nawilżenie i jędrność skóry. Skóra wygląda na młodszą, jest gładka, jędrna, matowa, aksamitna w dotyku. I nic więcej nie trzeba dodawać . Ja jestem od tego kosmetyku totalnie uzależniona i już czeka na mnie druga buteleczka w zapasie (bo była promocja) chociaż nie skończyłam jeszcze tej buteleczki. Polecam , polecam i polecam raz jeszcze szczególnie dla skóry tłustej i mieszanej bo obecnie świecę się dopiero po 5 godzinach a kondycja mojej skóry jest świetna mimo że czasem jeszcze coś tam wyskakuje .

Avene triAcneal – coś co uwielbiam i ostatecznie wykurzyło wszystkie blizny.Krem z kwasem . Stosuje go około 4 miesięcy i wiem że będę go chciała nadal kupować sezonowo gdyż doskonale pozbywa się starego naskórka. Pobił krem effaclar duo swoim działaniem a obecnie stosuje go prewencyjnie .
Wysyp nie nastąpił o razu tylko po pewnym czasie gdy skóra była osłabiona ale ładnie się oczyściła.

Bioluxe zielona herbata tonizujący – produkt ,który pobił siarkową moc. I nie ma co tu długo się rozpisywać ładnie pachnie , nie ściąga skóry za to nałożony na serum bardzo szybko się wchłania i razem z serum pozostawia na jakieś 5 godzin moją cerę bez sebum co jest nie lada wyczyn. Do tego krem kosztuje 5 zł ? Niestety jedyną wadą jest to że trzeba go zamawiać online

Bioluxe aloesowy krem nawilżający – nawilżający brat . Też sprawdza się obłędnie. Gdy będzie mrożno może nawet zastępować tonującego ale teraz stosuje go na noc , najpierw avene odczekuje 30 min i tego pana. Moja cera jest idealnie nawilżona a jak wiadomo nawilżenie jest ważne zwłaszcza zimą i zwłaszcza gdy używa się kwasów

Alantan dermoline niebieska i zielona – obecnie mam tylko jedno z tych kremów. Zielony jest po prostu moim must have na oparzenia słoneczne a w tym roku niestety cały dekolt był poparzony i to tak że moja skóra jeszcze się odcina . Natomiast przenosił ulgę i szybko minęło uczucie pieczenia i swędzenia .
Niebieski był moim ulubionym kremem na dzień w zimę , matował nawilżał . Póki co się skończył a mrozów nie ma więc mam bliouxe

Avon planet spa krem pod oczy z kawiorem – krem podebrany mamie. Tak niedobra ja . No cóż potrzebowałam czegoś pod oczy bo jak wiadomo dużo ślęczeniem nad książkami , piękne światło , monitory i inne ułatwiacze męczą wzrok a jak wzrok to też męczy się delikatna skóra pod oczami . A że nie chce mieć głębokich zmarszczek w wieku 25 lat stosuje taki oto krem . Nawilża i jest całkiem dobry.

Bliznasil żel silikonowy jest to niezastąpiony produkt , używałam go w maju gdy miałam jeszcze blizny i jest wtedy bardzo pomocny , szybciej one znikają

Ziaja oczyszczanie liście manuka pasta do głębokiego oczyszczania twarzy – ot taki peeleing do oczyszczania twarzy, stosuje głownie dlatego że po gruboziarnistych peelengach moa twarz jest czerwona i długo dochodzi do siebie .

Cien gentle facial wash z Lidla – najlepszy i chyba jeden z tańszych żeli . Przede wszystkim oczyszcza , nie muszę nawet przebywać micelem całej twarzy bo ten żel z powodzeniem radzi sobie ze wszystkim. Jak i oczyszcza to też trochę jednak ściąga tą skórę więc polecam krem nawilżający po .
Pielęgnacja ciała /dłoni

Ziaja kremy do rąk – nie mam suchej skóry , właściwie jest ona dosyć normalna a suchość występuje przy najcięższych mrozach. No ale uwielbiam mieć mięciutkie dłonie , przyjemne nawilżone.Stawiam więc na ziaje bo są wydajne ładnie pachną no i nie kosztują za dużo

Ziaja kakaowe masło do ciała tak jak w przypadku rąk , maziam się tylko gdy temperatury na dworze wyniosą -10 stopni co na nie szczecie nam ie grozi a przynajmniej tak mi się wydaje a to ma wszystko co lubię czyli nawilża ,ładnie pachnie i jest wydajne

Garnier mineral invisible ulubiony antyperspirant robi co ma robić jest zgrabny wydajny i całkiem tani .

Ziaja oliwka do masażu relaksująca wbrew temu co pisze oliwki używam chyba na milion sposobów a ostatnio to najczesciej dodaje kilka kropel do kąpieli . No cóż lubię mieć śliska , ładnie pachnąca skórę po kąpieli .

Dermo pharma hand gel z zieloną herbatą i witaminą e jest to niezbędnik gdy nie mamy akurat dostępu do wody jest to specyfik co oczyści nasze dłonie bez wody (głównie za sprawą odkażającego alkoholu) a wiec bardzo pomocny chociaż oczywiście mydła i wody nie zastąpi .

OrSi spray krzem organiczny nie zgłębiałam się w to co ten kosmetyk ma robić bo z tego wiem obiecuje wiele.Ja jednak uwielbiam go psikać na makijaż gdy jest on już znoszony ale na przykład gdzieś jeszcze wychodzę , bardzo ładnie łączy makijaż usuwa szybko nadmiar sebum i twarz wygląda świeżo i promiennie

Ziaja sopot balsam brązujący relaksujący ulubieniec letni , krem ten jest jak samoopalacz tylko nie śmierdzi nie plami tak mocno a łatwo można uzyskać ładny efekt zdrowo opalonej skóry , ja smarowałam nim nogi i były takie muśnięte słońcem jak nigdy bo oczywiście przeciwniczka opalania nigdy się nie opala (chyba że się spali , tak przypadkiem ) 

 Włosy 
 
Gumki invisi booble – tradycyjne gumki odeszły hen hen a te stoją na podium i na pewno kupie jeszcze jakiś inny kolor . Uwielbiam je bo nie wyrywają mi włosów , nie mają metalowych łączeń przez co włosy się nie czepiają , łatwo jest zrobić szybki kucyk nawet jak gumka się poluzuje , po prostu robię dodatkową pętelkę .Do tego łatwo wracają do poprzedniego kształtu , wystarczy wrzucić ja na chwilę do wody lub tak poczekać trochę aż sama wróci do normy .

Kallos latte i cremma latte odżywki uwielbiam uwielbiam i jeszcze raz uwielbiam . Nakładam co 3-4 mycia i jak dla mnie świetny produkt za małe pieniądze , włosy po nim są miękkie bardzo sypkie jedwabiste układają się tak jak w danej chwili chce a do tego jest strasznie wydajna .

Talk – używam go jako suchy szampon , tak znalazłam zastępstwo gdyż normalne suche szampony są drogie i mało wydajne nawet jeśli używam raz na miesiąc talk za to mam bardzo długo chociaż korzystam z niego tylko w awaryjnych przypadkach

Olej arganowy  na końcówki ot tak by zabezpieczały moje włosy teraz bardziej przed temperatura , wiatrem czy zimnem bo prostownicy używam raz na miesiąc albo dwa

Tangle teezer – szczotka , która wyparła wszystkie inne i nawet nie przyjdzie mi jej zdradzić . Dlatego że po pierwze jest ładna , bardzo poręczna ,dokładnie rozczesuje włosy ale też robi t w sposób delikatny . Raz na zawsze pożegnałam się z kołtunami oraz bolącymi włosami (tak włosy mogą boleć gdy używamy szczotek , które nie obchodzą się z łosami delikatnie) no i zawsze mam łosy iealnie rozczesane . Wielka miłosć , mam ją już rok 6 grudnia dokłądniej skończyła roczek i licze że następne pare lat będzie ze mną gdyż nic się z nią nie dzieje a nie traktuje jej jakoś delikatnie 


Na dziś to wszystko.Postaram się jak najszybciej wrzucić część z kolorówką.